poniedziałek, 28 stycznia 2013

 Imagin z Zayn`em dla Gabrysi Piątek.

Znasz Zayn`a od 5 lat.On jest twoim najlepszym przyjacielem,ale ty czujesz coś więcej do niego,ale nie powiedziałaś mu nigdy tego i nie masz zamiaru zrobić tego,bo boisz się,że go stracisz,a bez niego nie dałabyś sobie rady.Twoje życie nie miało by sensu.To dzięki niemu masz ochotę żyć.Jedyna osoba,która wiedziała,że kochasz Zayn`a to był Liam.
Pewnego dnia Zayn zrobił imprezę,na której byłaś.Kiedy chłopak poszedł gdzieś na chwile podszedł do ciebie Liam.
-Powiedziałaś mu już?-popatrzyłaś się na niego i pokręciłaś głową.
-[t.i.]powiedź mu.Mogę się założyć,że on też cię kocha-Wtedy przyszedł Zayn
-Powiedź mu-powiedziała Liam i odszedł od was.Zayn zaczął się pytać co masz mu powiedzieć.Wzięłaś głęboki oddech.
-Zayn ja-i wtedy ktoś zadzwonił do niego.Zayn wyłaczył telefon.
-Co jest[t.i.]coś się stało?-spytał.Ale zabrakło ci odwagi.
-Nie nic ważnego.Chodźmy do reszty chłopaków-chciałaś mu powiedzieć,ale bałaś się.Nie chciałaś psuć tego wszystkiego.Waszej przyjaźni.Usiadłaś koło Niall'a,a Zayn z Liam'em i Lou gdzieś poszli.Po kilku godzinach wszyscy byli pijani oprócz ciebie i Liam'a.Postanowiłaś,że powiesz Zayn`owi co do niego czujesz.A może on czuje to samo do ciebie,a jeśli nie spróbujesz teraz to pewnie będziesz żałować tego do końca życia.Nigdzie nie widziałaś Zayn`a więc postanowiłaś pójść do jego pokoju.Stanęłaś przed drzwiami  i wtedy dostałaś sms,był od Liam'a"Powiedź mu".Złapałaś za klamkę wzięłaś głeboki oddech i weszłaś do pokoju.Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz.Zayn leżał w łóżku z jakąś dziewczyną.Do twoich oczu napłyneły łzy.On popatrzył się na ciebie.
-Przepraszam....myślałam,że nie ma tu nikogo-wybiegłaś z pokoju.Wiedziałaś,że z nim nie jesteś,ale to cię bolało.Kochałaś go.Nie mogłaś powstrzymać się od płaczu.Kiedy wybiegałaś z domu uszłyszałaś jak Liam cię woła,ale nie chciałaś z nikim teraz rozmawiać.Pogiegłaś do parku,gdzie chodziłaś z Zayn`em.Usiadłaś na ławce.Byłaś tam całkiem sama.Zayn dzwonił do ciebie kilka razy,ale nie odbierałaś.Napisał ci sms"[t.i.]gdzie jesteś?Co się stało?Liam powiedział,że poszłaś do domu"Schowałaś telefon do kieszeni.I popatrzyłaś się na drzewo.Podeszłaś do niego i dotknęłaś ręką wyrytego napisu"Przyjaciele na zawsze".Kiedy razem z Zayn`em wyryliście to tu.Zaczął padać deszcz.Stałaś sama w parku,a krople deszczu spływały ci po twarzy.Zaczęłaś iść.Doszłaś do mostu.Popatrzyłaś w niebo i zakręciłaś się w kółko.Ktoś znów do ciebie dzwonił.To był Zayn.Odebrałaś
-[t.i.] w końcu odebrałaś.Co się stało?Dlaczego wyszłaś?-nic mu nie odpowiadałaś-Gdzie jesteś?-po twoich polikach spływały łzy.Odłączyłaś się.Jakaś pani doszła do ciebie.
-Wszystko w porządku?-skinęłaś głową i poszłaś.Przeszłaś obok sklepu i po chwili zatrzymałaś się.Weszłaś do niego i kupiłaś wódkę i tabletki,a potem poszłaś do parku.Usiadłaś na ławce wzięłaś kilka tabletek i otworzyłaś butelkę.Kiedy butelka była już pusta wstałaś wyciągnęłaś telefon i zadzwoniłaś do Zayn`a.Kiedy odebrał zaczął się ciebie pytać,gdzie jesteś.
-Pamiętasz jak kiedyś  było łatwo,ale teraz wszystko się zmieniło. -Patrzę na to drzewno i na ten głupi napis...
-Nic się nie zmieniło[t.i.]...
-Zmieniło się bo ja...ja cię kocham-odłączyłaś się i schowałaś telefon do kieszeni.Postanowiłaś,że pójdziesz do domu.Wstałaś z ławki i nagle zrobiło ci się słabo upadłaś.Krople deszczu spadały na ciebie.Leżałaś na chodniku i nie było nikogo kto mógłby ci pomóc.Nie miałaś sił.Twoje powieki stawały się ciężkie.Chciało ci się spać.Ktoś podbiegł do ciebie i zaczął wołać pomocy.Popatrzyłaś się na osobę,która była przy tobie.Zobaczyłaś,że to Zayn.
-Ja nie chce umierać...proszę Zayn pomóż mi....ja cię koch...-nie zdążyłaś dokończyć bo zasnęłaś.
*Kilka tygodni później
Lekarze uratowali cię,ale byłaś w śpiączce.Zayn ciągle siedział przy tobie i mówił do ciebie.
-Proszę obudź się[t.i.]-i wtedy poruszyłaś palcami.Zayn popatrzył się na twoją twarz i zobaczył jak otwierasz oczy.Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Ja przepraszam-powiedziałaś cichym głosem do niego-on pocałował cię w czoło.
-Nie przepraszaj.Wiesz ja muszę ci coś powiedzieć-przerwałaś mu i złapałaś go za rękę.
-Wszystko słyszałam co do mnie mówiłeś-On uśmiechnął się do ciebie
-To wiesz,że cię kocham,ale bałem się ci to powiedzieć-uśmiechnęłaś się do niego.
-Znam tą historię,ale ona kończy się...-nie dokończyłaś,bo Zayn ci przerwał
-Szczęśliwie.Oni są ze sobą do końca życia i nigdy nie przestali się kochać






KONIEC


Mam nadzieje, że się podoba.
 Imagin z Liam`em dla Sylwii Suder.


Jesteś przyjaciółką Liama.On teraz został wielką gwiazdą.I prawie się do ciebie nie odzywa,nie dzwoni,nie pisze nic.Ma teraz innych przyjaciół.Nie chce mieć takiej przyjaciółki jak ty....zawsze to sobie mówiłaś.Zapomniałaś o nim tak jak on o tobie,ale to tylko sobie wmawiałaś codziennie bo w głębi serca o nim pamiętasz,ale chciałaś zacząć wszystko od początku.Poznałaś nowych przyjaciół i swojego obecnego chłopaka[i].Lubiałaś patrzeć na zdjęcia twoje z Liam`em bo tylko to ci po nim zostało i bransoletka,którą wrzuciłaś do pudełka i leży gdzieś tam pod łóżkiem.Bałaś się zaufać ludziom przez Liama.On bardzo cię zranił.Gdy już wszystko miałaś poukładane on zjawił się nagle i stanął przed tobą,zachowywał się tak jak by nic się nie stało.Nie wiedziałaś co zrobić więc zamknęłaś mu drzwi przed nosem i opierając się o ścianę opadłaś na podłogę.Skuliłaś kolana i zaczęłaś płakać."Po co on tu przyszedł"-myślałaś sobie.Słyszałaś jak stał za drzwiami.
-[t.i] wpuść mnie pogadajmy
Nic nie mówiłaś.Nie mogłaś.Wszystkie wspomnienia wróciły,te uczucia i ten straszny ból,który czułaś każdego ranka jak się budziłaś.
-[t.i] proszę
-Idź sobie....po co tu przyszłeś....idź sobie do swoich przyjaciół....nie chce cię znać...proszę idź!!
-Ale[t.i] to ty nią jesteś i zawsze byłaś
Po twoich polikach leciały łzy.Jedna część ciebie chciała otworzyć drzwi i go przytulić ,a druga nie,przypominała ci o tym co wtedy przeżywałaś,ale wstałaś i otworzyłaś drzwi lecz jego już nie było.Na wycieraczce leżała bransoletka,którą Liam dostał od ciebie jako znak waszej przyjaźni.Wzięłaś ją do ręki i w tym czasie zobaczyłaś,że leży też tam list od niego.Nie chciałaś go przeczytać więc wzięłaś go do ręki i położyłaś go na szafce, która stała obok drzwi.Pobiegłaś do swojego pokoju usiadłaś na podłodze przy łóżku i patrzyłaś się na bransoletkę,którą Liam zostawił.Pod twoim łóżkiem było pudełko z twoją bransoletką,wyciągnęłaś je i otworzyłaś.Było tam mnóstwo zdjęć twoich z Liam`em jak się wygłupialiście i nie tylko.Nie mogłaś powstrzymać się od płaczu.Tęskniłaś za nim,ale też byłaś na niego zła.
-Po co on tu przyszedł po co!-krzyknęłaś sama do siebie
Wyjęłaś bransoletkę z pudełka.Na jego był zawieszka a na niej Best Frie,a na twojej nds Forever ,złączyłaś zawieszki
-Best Friends Forever- powiedziałaś.Popatrzyłaś się na zdjęcie z Liam`em, na którym cię przytulał.Przypomniałaś sobie o liście, który leżał obok bransoletki. Pobiegłaś po niego i wróciłaś do swojego pokoju. Usiadłaś i otworzyłaś list
"[t.i] tak bardzo za tobą tęskniłem.Nie mogłem do ciebie zadzwonić bo ktoś ukradł mój telefon,a tylko tam miałem zapisany twój numer.I nie miałem czasu żeby do ciebie przyjechać.Chociaż prosiłem Paul'a... Chce ci coś powiedzieć,ale wole to napisać więc...[t.i] kocham cię.Proszę nie gniewaj się na mnie.

                                                                                                                        Twój Liam'
Miałaś łzy w oczach. A jednak nie zapomniał o tobie, a nawet napisał ci, że cię kocha.Wzięłaś kopertę do ręki i zobaczyłaś, że jest tam coś napisane.

'Widzę,że nie chcesz mnie znać....to boli....i już daje ci spokój'
Nie chciałaś tego.Wstałaś i wybiegłaś z domu.Biegłaś do niego.Nie zwracasz uwagi na nic. Chciałaś tylko go zobaczyć i go przytulić.Gdy byłaś blisko jego domu zobaczyłaś go z jakąś blondynką.Stanęłaś.Wiedziałaś,że nie możesz do niego podejść.Chciałaś z  tamtąd uciec,gdy nagle ktoś złapał cię za rękę.Odwróciłaś się i zobaczyłaś Niall'a.On cię przytulił i pytał się co tam u ciebie słychać.Ty tylko popatrzyłaś się na niego i powiedziałaś
-Niall przeproś go ode mnie....przepraszam
I pobiegłaś do domu.Poszłaś do kuchni.Wyciągnęłaś z szafki  jakiś alkohol i zaczęłaś go pić.Ktoś zadzwonił do drzwi poszłaś je otworzyć.To był twój chłopaka, ale ty zrozumiałaś,że nie jego kochasz tylko Liama. Dotknęłaś  jego twarzy swoją ręką i powiedziałaś
-Dziękuj ci za wszystko...ale[i] ja ja kocham innego,ale nie chce cię stracić-i pocałowałaś go w policzek
Porozmawiałaś z nim i on wyszedł.Ale ty dalej piłaś.Wyszłaś z domu z butelką w ręce i poszłaś pod dom Liama. Krzyczałaś żeby wyszedł,że go kochasz.Potłukłaś butelke.Wzięłaś do ręki kawałek szkła i docisnęłaś go do ręki.Zrobiło ci się słabo,gdy już miałaś upaść ktoś cię złapał.Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Liama.
-Co ty robisz na litość boską- zobaczyłaś,że on płacze
Chciałaś coś powiedzieć,ale nie miałaś siły.Liam krzyczał,żeby ktoś mu pomógł.Dobiegł do niego Niall, gdy cię zobaczył po jego polikach spływały łzy.
-Kocham cię-powiedziałaś tak cicho,że prawie cię nie usłyszał
Zasnęłaś.Obudziłaś się w szpitalu.Zobaczyłaś,że siedzi przy tobie twoja mama,która wyjechała na 2 miesiące.Uśmiechnęłaś się.Popatrzyłaś czy nie ma gdzieś Liama.Nie było go.Pomyślałaś:no tak znów mnie zostawił.Na twojej twarzy pojawił się smutek i łza spłynęła ci po policzku.
-Kochana córeczko obudziłaś się,a tak strasznie się bałam
-Witaj mamo....był tu kto...-twoja mama ci przerwała i pokazała palcem na sofe.Leżał na niej Liam.
-Położył się bo był zmęczony.Kazałam mu iść do domu ale powiedział,że nie chce cię zostawić
Nie mogłaś w to uwierzyć.
-A jednak mnie kocha-powiedziałaś sama do siebie po cichu.Zobaczyłaś jak się budzi.Podszedł do ciebie i pocałował cię w policzek.
-To ja zostawię was samych-powiedziała twoja mama i wyszła. Chłopak usiadł przy tobie i złapał cię za rękę.
-Kochanie. Wybacz....to wszystko przeze mnie
-Cii Liam to nie przez ciebie.....zapomnijmy o tym okey
-Okey
-A teraz mnie pocałuj.
Liam pocałował cię.


***2 miesiące później***
Jesteś dziewczyną Liama. Bardzo go kochasz.Nigdy cię nie zostawił.Zawsze był przy tobie.
Imagin z Harrym dla Sylwii Suder.

Siedzisz na łóżku z otwartym podręcznikiem i uczysz się na sprawdzian z polaka. Nie możesz się skupić, bo Twój chłopak Harry co chwilę wysyła Ci sprośne smsy. Nagle otrzymujesz sms'a, że musi już kończyć. Zdziwiłaś się, bo jeszcze przed chwilą pisał, że ma dużo czasu. Mijały godziny, a w skrzynce odbiorczej dalej nie było sms'a od niego. Martwiłaś się, bo zawsze odpisywał góra po godzinie. Nie widziałaś co robić, więc wpisałaś w klawiaturę jego numer telefonu. Nikt nie odbierał, słyszałaś tylko długi sygnał. Nagle usłyszałaś w słuchawce: - " Tu Harry, nie mogę teraz rozmawiać, nagraj się. '' Bardzo Cię to zmartwiło. Ponowiłaś próbę - dalej nic. Odłożyłaś telefon na półkę, włączyłaś laptopa i zaczęłaś przeglądać facebook'a. Nagle przyszedł sms. Był od Harr'ego, ucieszyłaś się z tego powodu, ale nie na długo. W sms'ie pisało: - '' Odpierdol się ode mnie, nie kocham Cię. Rozumiesz? '' Gdy przeczytałaś to, rozpłakałaś się, a telefon rzuciłaś w kąt. Zawsze w chwilach smutku włączałaś sobie playlistę, tak też postanowiłaś zrobić dzisiaj. Puściłaś pierwszą piosenkę, była to "One Thing". Po Twojej twarzy zaczęły spływać łzy, rozmazując tym samym makijaż. Mimo, że bolało Cię słuchanie Twojego byłego już chłopaka, to i tak nie potrafiłaś wyłączyć tej piosenki. I tak mijały następne dni. Harry się do Ciebie nie odzywał, nie pisał, nie dzwonił. Po prostu nie dawał znaku życia. Może dlatego, że kazał Ci się od siebie odpierdolić? Jednak ciągle byłaś w przekonaniu, że gdyby był prawdziwym facetem, powiedziałby Ci to prosto w oczy. Pewnego dnia, gdy oglądałaś jakiś denny program w telewizji, zabrzmiał Twój dzwonek w telefonie, który przeznaczony był tylko dla Hazzy. '' Kocham, [T.I] Kocham Cię. '' - powtarzało się. Szybko dobiegłaś do telefonu i gdy chciałaś kliknąć przycisk "odbierz", pomyślałaś, że znowu Ci wygarnie wszystko, więc odrzuciłaś połączenie. Chłopak dzwonił do Ciebie 10 razy. Poddał się, ale zostawił sms'a -" [T.I] spotkajmy się, może jutro u Ciebie o 15.00? Proszę to dla mnie ważne. Harry. '' Byłaś zdziwiona,  przecież chłopak nie chciał Ciebie znać. Mimo, że potraktował Cię jak zwykłą szmatę, postanowiłaś się z nim spotkać i porozmawiać. Byłaś ciekawa co ma na swoje wytłumaczenie i o co mu w końcu chodzi. Najpierw mówi, że kocha, później zostawia i każe Ci się odczepić, a teraz wydzwania i prosi o spotkanie. Nie wiedziałaś co o tym myśleć, przez Twoją głowę przelatywały różne myśli. "Może mnie kocha, może to był głupi żart? Chociaż nie, powiedział mi wprost, że mam się odpierdolić. Pewnie chce się ze mną spotkać i mi wszystko wygarnąć" - pomyślałaś. Przez całą noc nie mogłaś zmrużyć oka, ciągle myślałaś o lokowatym. Tęskniłaś za nim, cholernie. Brakowało Ci jego dotyku, dłoni, uśmiechu, ust. Doszłaś do wniosku, że to on jest tym jedynym i bez względu na wszystko chcesz z nim być. Mimo wszystko wiążesz z nim wspólną przyszłość. To on sprawia, że Twój świat wiruje do góry nogami. Bez niego Twoje serce nie chce bić. Dobija godzina 15.00, jesteś już przyszykowana na spotkanie z Harry'm. Nagle słyszysz dzwonek do drzwi - " To on. " - pomyślałaś i szybko zbiegłaś na dół. W progu stał wysoki brunet, który trzymał czerwone jak krew róże. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Poszliście na górę, usiedliście na przeciwko siebie i zapadła głucha cisza. Nie odzywaliście się do siebie lecz nagle wstałaś i powiedziałaś:
- " Powiesz o co Ci chodzi? Najpierw piszesz takie rzeczy, a teraz co? Przychodzisz z kwiatami. Zabawne." - powiedziałaś przewracając oczami.
- " Ale to nie tak jak myślisz. Ten sms, który dostałaś z mojego numeru, nie był pisany przeze mnie. Ktoś ukradł mi telefon. Zauważyłaś przecież, że nie pisałem i nie dzwoniłem przez dobre 4 dni. Jak się okazało telefon, który został mi skradziony, jakaś osoba podłożyła po drzwi i perfidnie uciekła. " - bronił się Harry.
- " I co? Mam Ci w to niby uwierzyć, tak? " - powiedziałaś ze złością.
- "Tak. Kocham Cię, rozumiesz to? Kocham Cię jak głupi. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim. " - powiedział i pocałował Cię w usta , a po Twoim policzku spłynęła łza szczęścia.

***Miesiąc później***
Jesteś nadal z Harrym szczęśliwa. Kochacie się bezgranicznie. I jak wszystko się okazało to co tłumaczył ci Harry było prawdą.


KONIEC

Trochę krótki, ale mam nadzieje, że się podoba.
Imagin z Liam`em dla Sylwii Suder.

Uwielbiasz zespół One Direction. Już niedługo mają grać koncert w Londynie. Postanawiasz tam pojechać ze swoją kuzynką (I.T.K). Ty uwielbiasz Liam`a, a ona Harry`ego. Rodzice nie chcą was puścić, ale wy obiecujecie być grzeczne i zatrzymać się u ciotki Lindy. Już następnego dnia wyjeżdżacie. Koncert jest za 3 dni i macie jeszcze sporo dni, żeby pobuszować po sklepach. Idziesz z wielką torbą zakupów. Nagle nie patrząc wpadasz na jakiegoś szatyna. Ubrany jest w ciemne ubranie, na oczach ma ciemne okulary, a na głowie kaptur.

Nieznajomy zagaduje cię:

N: Cześć. Przepraszam bardzo. Jestem Liam.
TY: Cześć. Nie to ja na ciebie wpadłam. Jestem (T.I).
L: Miło mi cię poznać. Może skoczymy jutro do parku. Dam ci swój nr telefonu. Spotkamy się w parku przy Bolerskiej około 15.00. Co ty na to?
TY: Okey. A teraz kupię ci milk shake`a w zamian za tam to.
L: Nie kosztuj się. Do zobaczenia w parku.
TY: Cześć.

Byłaś tak podekscytowana, że w nocy nie mogłaś spać. Dopiero o 4 nad ranem jakimś cudem usnęłaś. Kiedy się obudziłaś było już po 12. Szybko wstałaś. Wykonałaś poranne czynności. Zjadłaś szybkie śniadanie i poszłaś do sklepu po prezent przeprosi-nowy dla Liam`a. Kupiłaś mu perfumy i naszyjnik z wygrawerowanym Liam. Byłaś bardzo szczęśliwa. Zamówiłaś taksówkę i podałaś adres. Byłaś tam o 14.55.

Po 2 minutach przyszedł Liam. Na początku go w ogóle nie rozpoznałaś. Podszedł do ciebie.

L: Cześć (T.I).
TY: Liam? Cześć.

Chłopak ściągnął okulary i dopiero teraz mogłaś go rozpoznać. To był Liam Payne. Twój idol z One Direction. Ze względu na gwiazdę nie piszczałaś.

TY: Liam. Ty jesteś Liam Payne. Ten z 1D.
L: Tak.
TY: Wybieram się z kuzynką na wasz koncert.
L: To super. Macie miejsca w pierwszym rzędzie?
TY: Tak. Ja już muszę lecieć. Spotkamy się na koncercie.
L: Poczekaj chwilę.Bardzo mi się podobasz. Nie wiem. Ja nie mogę się powstrzymać. Przepraszam...

I teraz Liam namiętnie cię pocałował. Trwaliście w długim, namiętnym pocałunku.

TY: Ty też mi się bardzo podobasz.

Potem odeszłaś. Liam został jeszcze na chwilę.

***Następnego dnia***
Dziś idziesz na koncert, który zaczyna się o 17.30. Wstałaś około 13.30. Byłaś tak bardzo podekscytowana. Miałaś motyle w brzuchu. Ubrałaś się w fioletową sukienkę i czarne buty na obcasach. Włosy zostawiłaś rozpuszczone. Założyłaś na nie czarno- fioletową opaskę. Z kuzynką z domu wyszłyście około godziny 16.30. 3 razy sprawdzałaś czy masz bilet. Na miejscu byłyście około 17. Nie było jeszcze dużo ludzi. Zdążyłaś zobaczyć, że Liam przygotował tobie i twojej kuzynce koce. Koncert szybko się rozpoczął. Chłopcy weszli z piosenką "WMYB". Liam zadedykował ci piosenkę "Moments". Byłaś wniebowzięta. W pewnym momencie Liam zaprosił cię na scenę. Ty na początku się opierałaś, ale po krótkim czasie przestałaś.

TY: Liam co ty robisz?
L: To o czym marzę odkąd cię poznałem.
TY: To znaczy?

Liam odwrócił się do publiczności i powiedział: "Kocham tę dziewczynę. Niech się cały świat dowie. Kocham cię (T.I.N)."

Odwrócił się do ciebie. Wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko.

L: Zechcesz zostać Mrs. Payne.?

Cała publiczność zaczęła skandować "Powiedz tak, powiedz tak"

TY: Tak. Kocham cię Liam`ie Payne.

Liam założył ci na palec pierścionek. Byłaś taka szczęśliwa.

***1,5 roku później***

Jesteście już z Liam`em po ślubie. Masz z nim synka Jonatana Toby`ego Payne. Za 5 miesięcy urodzisz córeczkę. Ojcem chrzestnym waszego synka jest Harry, a matką (I.T.K). Harry i twoja kuzynka są tuż przed ślubem.

KONIEC

Mam nadzieje, że się podoba. DLA SYLWII SUDER.
Imagin z Lou i Zayn`em dla Gabrysi Piątek
                                             (Oczami [T.I])
Znacie się z Louisem od dzieciństwa. Dobrze się ze sobą dogadujecie. Lubicie swoje towarzystwo. Od dawna czułaś do Lou mięte, ale on miał za ciebie tylko przyjaciółkę. Kiedyś poznałaś cały zespół. Podobał ci się nie tylko Louis, ale także i Zayn. Byłaś wtedy u chłopaków w domu. Lou przyszedł do domu z Eleanor i ogłosili, że są razem. Ty uciekłaś. Zayn pobiegł za tobą i dogonił cię na następnej dzielnicy.

TY: Ja... ja nie wierzę. Jak Lou i Eleanor, a ja ją miałam za przyjaciółkę.
Z: No to uwierz. Ja chciałbym powiedzieć, że mi się podobasz, czy ja tobie też?
TY: Wiesz. Jesteś całkiem słodki. Mam pewien pomysł, okey? Jeśli Lou się wydaje, że ja nie potrafię grać w grę to się przekona.
Z: Jasne.

Wytłumaczyłaś Zayn`owi jak to będzie wyglądać. On się zgodził. Wróciliście do domu chłopaków.

TY: Cześć wam. Coś chcielibyśmy wam powiedzieć, Zayn?
Z: Tak skarbie. Chcielibyśmy wam ogłosić, że jesteśmy razem.
LO: Wow. Zaskoczyliście mnie.
Z: Taki był plan. Chodźmy kotku do mojego pokoju.
TY: Oczywiście skarbeńku.

Poszliście do Zayn`a do pokoju. Widać było, że na Louisie zrobiło to wielkie wrażenie. Dalsza część planu miała odbyć się w klubie. Zaprosiłaś swoich znajomych, a Zayn chłopaków z zespołu. Po godzinie wyszliście uśmiechnięci i weseli. Pocałowałaś Zayn`a na pożegnanie i przytulając go wyszliście.

(Oczami Louisa)

Kiedy wyszli zapytałem się Zayn`a

LO: Czy ty na prawdę kochasz (T.I)?
Z: Oczywiście. Niby dlaczego miałbym z nią być, gdybym jej nie kochał?
LO: Nie wiem. Zdradzić ci coś w sekrecie? Ja od zawsze się w niej kochałem, ale żeby nie zniszczyć naszej przyjaźni, dlatego nic jej nie mówię.
Z: Stary. Teraz to moja dziewczyna. Zrobiliśmy "to" w moim pokoju i była szczęśliwa.

Kiedy to powiedział, zamarłem. Czułem się, jakbym miał zaraz umrzeć. Poszedłem do pokoju. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Rozpłakałem się. Nie chciało mi się żyć. Nagle przyszedł do mnie Harry i pomyślał, żebyśmy dzisiaj poszli całą paczką do klubu.

H: Stary. Wybieram się dzisiaj do klubu. Idziesz ze mną.? Będzie Liam, Niall, ja, ty, Zayn, (T.I). Co? Chodź z nami. Będzie fajnie.
LO: Harry, pójdę, ale muszę zabrać ze sobą Eleanor.
H: Stary. Mieliśmy iść paczką.
LO: Dobra. Okey. Pójdę.

(Oczami [T.I])

W klubie byliśmy około godziny 18.50. Impreza zaczynała się o18.30 więc byliśmy trochę spóźnieni, ale to nic. Całą imprezę przytulałście się z Zayn`em, całowaliście się (na niby dla planu), wolne tańce tańczyłaś wtulona w jego umięśniony tors. Byłaś szczęśliwa. Nagle Louis zabrał cię na przejażdżkę. Zabrał cię w jakiś ciemny zaułek.

LO: Ja już nie mogę wytrzymać. Ja cię KOCHAM!
TY: Louis o czym ty mówisz. No dobrze ja też cię Kocham, od czasu piaskownicy. Nie mówiłam ci tego, gdyż nie chciałam zniszczyć naszej przyjaźni.
LO: Ja również.

Nagle Louis cię pocałował. Trwaliście w pocałunkach, aż było już późno. Postanowiliście wrócić do klubu.
 Zaczęliście razem tańczyć wtuleni. Zayn wiedział, że to był plan. Opowiedział wszystko reszcie chłopaków. Wszyscy byli szczęśliwi, że wam się udało.

***półtora roku później***

Dziś mijają 3 miesiące od twojego ślubu z Louisem. Przed ślubem urodziłaś bliźniaków, a za 4 miesiące masz urodzić córeczkę. Masz bliźniaków córeczkę i synka. Córeczka nazywa się Julia Alexis Tomilnson, a synek John Michael Tomilnson. Ojcem chrzestnym twojej córeczki jest Harry, a matką twoja siostra (załóż, że ją masz), a ojcem chrzestnym waszego synka jest Zayn, a matką twoja przyjaciółka (I.T.P). Jesteście szczęśliwi.


KONIEC!

Mam nadzieje, że się podoba.

niedziela, 27 stycznia 2013

Imagin z Louisem dla Kingi Iwan

Dziś w twojej rodzinnej miejscowości ma się odbyć koncert One Direction. Nie mogłaś się doczekać. Razem z twoją najlepszą przyjaciółką wykupiłyście bilety z wejściówkami za kulisy. Koncert miał się odbyć o 18.00. Nie wiedziałaś w co się ubrać. Postanowiłaś założyć błękitną tunikę, czarne legginsy i do tego pasujące błękitne vans`y. Włosy zostawiłaś rozpuszczone i założyłaś czarną opaskę. Z domu wyszłaś około 16.30, gdyż jeszcze miałaś iść po swoją przyjaciółkę. Na miejscu byłyście około godziny 17.30. Byłaś tak podekscytowana. Około 17.55 chłopaki wyszli i zaczęli śpiewać. Jak to chłopaki zaczęli śpiewać piosenkę "What Makes You Beautiful". Zauważyłaś, że Louis cały czas się na ciebie patrzył. Po koncercie poszłyście za kulisy. Chciałaś zdobyć autograf od chłopaków.
TY: Cz... cz... cześć Louis!
LO: Cześć. Ależ z ciebie ładna dziewczyna.
TY: Ty też jesteś całkiem słodki.
Lou tylko uśmiechnął się. Dał ci autograf. Ty już chciałaś wyjść, ale Louis złapał cię za nadgarstek.
TY: Coś się stało?
LO: Nie. Po prostu myślałem. Słuchaj. Może dam ci mój nr telefonu.
TY: Okey.
LO: Zadzwoń do mnie.
Dostałaś nr i poszłaś. Następnego dnia zadzwoniłaś do Louisa.
TY: Cześć. Pamiętasz mnie.?
LO: Tak. Może spotkamy się u ciebie około 15.00.
TY: Okey. Do zobaczenia.
 Długo wyczekiwałaś na 15.00. Oglądałaś tv, słuchałaś muzyki i surfowałaś w internecie. Nagle przyszła długo wyczekiwana 15.00. Zadzwonił dzwonek. Poszłaś otworzyć. To był Lou.
LO: Cześć. Nie mogłem się doczekać.
TY: Hey. Ja również.
LO: Wiem, że nie powinienem, ale...
Nagle Lou cię pocałował. Trwaliście w namiętnych pocałunkach. Usnęłaś w jego ramionach.
***Następnego dnia***
Obudziłaś się a Louisa nie było przy tobie. Na stoliku była karteczka. "To była fantastyczna noc. Powtórzmy ją kiedyś". Dowiedziałaś się, że Lou mieszka kilka ulic dalej. Zadzwoniłaś do drzwi. Otworzyła ci jego mama. Powiedziała ci, że Lou jest w swoim pokoju. Wytłumaczyła ci dokładnie gdzie to jest. Drzwi były uchylone. Podsłuchałaś  rozmowę chłopaków.
N: I co udało ci się?
LO: No pewnie, że mi się udało.
L: I co teraz zrobisz.? A co jeśli ona się zakochała.?
LO: Nic. Przecież już i tak się nie zobaczymy. Idę po wodę.
Lou otworzył drzwi i zobaczył ciebie.
TY: A więc to tak.?! Odczep się ode mnie.
LO: Ale to nie tak jak myślisz!
Nie zdążył powiedzieć, bo ty uciekłaś na ulicę. Zdążył cię dogonić.
LO: Wiem jak to wygląda, ale ja... ja... tak na prawdę się w tobie zakochałem po uszy.
TY: Taa jasne.
Przytulił cię i zbliżył się do ciebie. Pocałował cię. Byliście szczęśliwi.

***9 miesięcy później***

Jesteście już szczęśliwą parą. Za 3 miesiące na świecie pojawią się wasze dzieci. Jesteś z Lou w ciąży. Masz urodzić bliźniaków. Dziewczynkę i chłopczyka. Za 4 miesiące bierzecie ślub. I nic nie przeszkodzi waszej miłości.

KONIEC

Mam nadzieje że wam się podoba, a już w szczególności Kindze,















Imagin dla Gabrysi Piątek.

(I.T.P)- imię twojej przyjaciółki

Jesteś z Niall`em od 2 lat. On ciągle wyjeżdża w trasy koncertowe. Na początku znosiłaś to spokojnie. Ale po kilku miesiącach nie mogłaś tego już znieść. Więc postanowiłaś wysłać sms`a do swojego ukochanego. "Nie mogę już tego wytrzymać. Ty ciągle wyjeżdżasz w trasy. Kto jest dla ciebie ważniejszy: Ja czy zespół". Po kilku minutach odpisał "Przykro mi. Nie mogę zawieść zespołu". Ty nie mogłaś uwierzyć w jego wybór. Spakowałaś swoje rzeczy i pojechałaś do swojej najlepszej przyjaciółki (I.T.P).
P: Co ty tutaj robisz? Dlaczego płaczesz?
TY: Niall! On ciągle wyjeżdża w trasy. Wysłałam mu sms`a czy wybiera mnie czy zespół. Wybrał zespół. A ja teraz nie mam się gdzie podziać. Mogę u ciebie trochę pomieszkać?
P: Oczywiście. Ale wiedziałaś przecież, że spotykając się z nim będzie w końcu musiał wybierać.
TY: Tak wiedziałam, ale łudziłam się, że wszystko będzie w porządku.
Nagle cię zemdliło i zakręciło ci się w głowie. (I.T.P) przyniosła ci wodę. Kiedy poczułaś się lepiej poszłaś z nią do apteki po test ciążowy... był pozytywny!
P: Musisz powiedzieć Niall`owi, że jesteś z nim w ciąży. Musi wiedzieć.
TY: Nie chcę by był ze mną z litości. Nie chcę tego. Sama wychowam to dziecko.
P: Jak tam wolisz. Ja bym mu powiedziała. Niech wie.
TY: To ty. Ja tego nie chcę. Idę się położyć spać.
Nie mogłaś zasnąć. Płakałaś. W końcu jednak udało ci się zasnąć.

*** Rok później ***

P: Szybciej Toby i William nie będą czekać wieczność.
TY: Idę już. Cathy tu masz jedzenie dla małej. Jakby coś to dzwoń. Wrócę późno. Możesz tak długo zostać.?
C: Tak oczywiście. Leć.
Dziś po raz pierwszy od czasu porodu idziesz na miasto. (I.T.P), ty, Toby (chłopak twojej przyjaciółki) i jego brat William wychodzicie na miasto by uczcić zdanie matury przez Toby`ea. William ma iść tobie jako osoba towarzysząca. "Na pewno będzie fajnie"- pomyślałaś. Ty i twoi znajomi. Usiedliście przy stole przy ścianie. Kelnerka podała wam menu. Przez dłuższą chwilę każdy z was się zastanawiał, aż w końcu zamówiliście jedzenie. Nagle usłyszałaś dźwięk szumu, fleszy. Popatrzyłaś w tamtą stronę. Zobaczyłaś kilka tuzinów reporterów i znana ci piątka chłopaków. I teraz coś czego tak bardzo nie chciałaś. Twoje spojrzenie kierujące się w stronę blondyna. Byłaś jak w transie. Nagle ktoś cie szturchnął. To był William.
W: Czy ty mnie słuchasz?
TY: Tak oczywiście.
T: To co zatańczymy?
TY: Okey.- uśmiechnął się do ciebie. Ten uśmiech również ty odwzajemniłaś.
Twoja dłoń na dłoni chłopaka. Uśmiech. Ale jednak wciąż czułaś na sobie wzrok muzyka. Nagle poszedł do was.
N: Obijany?
Ty sama nie wiedziałaś co powiedzieć. Jego uśmiech i jego oczy, to coś za czym tęskniłaś.
TY: Nieee...
I uciekłaś z lokalu. Zauważyłaś kontem oka, że Niall biegnie za tobą. Ale jak na złość nie było żadnej taksówki. Nagle poczułaś jak ktoś łapie cie za nadgarstek.
N: Podwiozę cię... Przecież jesteśmy dorośli, nie zachowujmy się jak dzieci.
TY: Dobrze.
Byłaś jednak przerażona kiedy zobaczyłaś że na liczniku jest już ponad 120km/h.
TY: Niall co ty robisz. Zwolnij bo nas zabijesz...
N: A po co mam żyć. Wolę zginąć z tobą niż żyć do końca życia bez ciebie.
TY: Co ty mówisz? Przecież to ty wyjeżdżałeś cały czas w trasy.
N: Tak, ale czemu ktoś mi mówił, że 2 dni po naszym rozstaniu wyjechałaś na prawie rok z jakimś chłopakiem?
TY: Przecież ja z nikim nie wyjeżdżałam. Ja nadal kocham ciebie!
N: Nie wierzę ci. Nie mam dla kogo żyć.
TY: NIALL MAMY DLA KOGO ŻYĆ, CHOCIAŻBY DLA NASZEJ CÓRKI.
Chłopak zatrzymał się na środku ulicy. I nagle w jego oczach pojawiły się te iskierki.
TY: Tak mamy córeczkę. Małą Alexis Julię.
N: Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś w ciąży?
Nic nie powiedziałaś. Chłopak cię przytulił i obiecał, że już nigdy nikt ciebie nie skrzywdzi.

***Rok później***

Jesteście już z Niall`em po ślubie. Ojcem chrzestnym dla waszego dziecka jest Liam, a matką chrzestną twoja przyjaciółka. Jesteście szczęśliwą rodzinką, a ponadto jesteś drugi raz w ciąży z Niall`em. Za 1 miesiąc ma się wam urodzić synek. JESTEŚCIE SZCZĘŚLIWI.

KONIEC.

Mam nadzieje, że wam się podobał mój pierwszy imagin specjalnie dla gabrysi piątek