poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 4 część 1

Rozdział 4 będzie podzielony na dwie części, bo nie mam czasu, bo chyba pojadę do cioci...

Znów obudził mnie mój natrętny budzik. Wstałam choć z wielkim trudem, ale wstałam. Było dzisiaj wyjątkowo zimno i pochmurnie więc wykonałam poranne czynności i ubrałam to:


Zeszłam na dół. W kuchni pachniało fantastycznie. Czułam tosty z serem i kawę zbożową.
O: Hey. Dzisiaj też wyręczę Kamila. Zawiozę cię do szkoły, a po szkole pojedziemy na zakupy, bo w końcu już za 2 dni twoje urodziny. Zaprosiłem już tego Harry`ego, Gemmę, Tamarę i Harry weźmie jakichś swoich kolegów, a oni swoje dziewczyny. Zrobiłem ci tosty z serem i twoją ulubioną kawę zbożową przywiezioną prosto z Włoch.
J: Jasne. Zrobimy tę imprezę. I pojedziemy na zakupy.
Zjedliśmy szybko śniadanie, zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam do samochodu.  
O: Co byś chciała na urodziny?
J: Nie wiem. Chyba chciałabym dostać bransoletkę i naszyjnik.
O: To super. Czekam na ciebie tutaj o 14.
J: Ok.
Podążyłam w stronę szkoły. Podeszłam do szafki i podszedł do mnie pewien chłopak.
CH: Hey. Jestem Jacob.
Ju: Hey. Jestem Julia.
Ja: Może pójdziemy za szkołę.
Ju: Niee. Przykro mi.
Ja: Jak tam chcesz.
Ju: Huuu.
G: Hey Juls. Jak tam przygotowania do urodzin?
J: Hey Gem spoko...
G: To się cieszę. Hazz nie może się doczekać tego przyjęcia.
J: Serio?
G: Nie na żarty. Jasne, że serio. Chcesz to ci powiem.On ma zamiar powiedzieć ci coś na tych urodzinach.
J: Woow.
Zabrzmiał dzwonek na lekcję.
J: Sorky Gems, ale muszę lecieć na lekcję.
G: Jasne leć.
J: Pa.
G: Narka.
Podążyłam w stronę klasy. Miałam teraz taniec.
P.N: Dzisiaj macie ułożyć razem w parach tańce. Będą to pary damsko- męskie. Na liście macie wszystkie nazwiska i nazwiska osób z którymi tańczycie.Termin za tydzień. Podejdźcie do listy.
Podążyłam w stronę listy. Popatrzyłam.
-Tak tańczę z Harrym- pomyślałam.
H: Hey Juls. Tańczymy razem.
J: Hey Hazz. Wiem i się cieszę.
H: Ja również.- na jego twarzy pojawił się uśmiech. Odwzajemniłam go.
J: To co spotkamy się jutro u mnie i poćwiczymy.
H: Okey. Ale Olek nie będzie miał nic przeciwko.
J: Nie martw się.
H: Okey to o której u ciebie. ?
J: Może o 16.
H: Nie ma sprawy...
Zaczęliśmy próbować pewnych ruchów. Muszę przyznać, że wyglądało to komicznie. Rozbrzmiał dzwonek więc cała szkoła udała się na stołówkę. Dosiadłam się do Gemmy i Harry`ego.
H: No hey Julka.
J: Hey Harry.
H: Jak tam?
J: W porządku a u was?
G: Mnie chłopak wysłał sms-a, że ze mną zrywa, ale tak po za tym to nic ciekawego, a u cb Hazz?
H: W porządku. Jest dziewczyna, która mi się bardzo podoba, ale ona traktuje mnie jak przyjaciela.
J:  Aha, a to nie fart.
H: Dokładnieee.
G: Ale tam po za tym jak na zajęciach.?
J: A wiesz nic. Mamy tańczyć w parach damsko- męskich.
G: Tak? Hazz z kim tańczysz?
H: Ja z Julią.
G: To fajnie.
J: A ty Gem.  Jak tam?
G: Na zajęciach tak jak zawsze...
Ja: Julka chodź do mnie na chwilę.
Podeszłam do Jacoba.
Ja: Dlaczego się zadajesz z Harrrym i tą jego siostrunią.?
Ju: To są moi przyjaciele, a ty nim nie jesteś.
Ja: Nie no a tak na serio to co chciałabyś na urodziny bo nie wiem co ci kupić?
Ju: Nie wiem. Chociaż zawsze marzyłam o bilecie na koncert One Direction.
Ja: Okey. Narazie.
Ju: Cześć Jacob.
Wróciłam do stolika, gdzie wcześniej zajmowałam miejsce.
G: Hey Juls. Co ty i Jacob?
J: Nic z tych rzeczy. Pytał tylko co chcę na urodziny.
G: Jasne mnie tam oczu nie zamydlisz. On zdecydowanie ciebie podrywa.
H: Gems cii.
J: No właśnie. Dzięki Hazz. Muszę lecieć. Muszę zadzwonić do Olka, bo mieliśmy się spotkać o 14 a okazało się że o 13.
H: Bye.
Po drodze zabrzmiał dzwonek na lekcje. Ruszyłam na zajęcia z historii sztuki.  Ta lekcja minęła dość szybko. Więc z tego, że była już 13 ruszyłam w stronę samochodu Olka.
O: Hey Juls.
J: Cześć Olls.
O: To co jedziemy na zakupy?
J: Jasne, ale zapomniałam portfela z domu.
O: Nie martw się. To ma być prezent od Renesmee, a ode mnie będzie inny.
J: Okey.
Ruszyliśmy w stronę najbliższego centrum handlowego. Kiedy zaparkowaliśmy udaliśmy się w stronę budynku. Chodziliśmy po sklepach, ale nic ciekawego nie mogłam znaleźć. W końcu poszliśmy do H&M. Tam była fantastyczna sukienka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz