sobota, 20 kwietnia 2013

Sorky, że tak długo nie dodawałam, ale problemy z internetem dawały znaki. Sokry, ale już jest. :)

Tam była fantastyczna sukienka... 
Była ona mniej więcej taka
 

O: Idź ją przymierzyć.
J: Okey. Czy można przymierzyć o tę sukienkę?
S.S: Oczywiście.
Sprzedawczyni podała mi wymarzoną sukienkę. Ruszyłam pewnym krokiem w stronę przymierzalni. Nie powiem. Było trochę problemu, gdyż przymierzalnia była mała a ja miałam sporo bagaży. Ubrałam kreację i wyszłam. Olek jak tylko na mnie popatrzył od razu zaniemówił. Po chwili się ocknął.
O: Woow nie wiedziałem, że mam tak taką ładną kuzynkę.
J: Podoba ci się?
O: Ty się jeszcze pytasz? Bierzemy ją.
J: Dzięki Olek.
O: Nie mnie dziękuj. To prezent od Renesmee. Ode mnie masz inny.
Uśmiechnęłam się po czym weszłam do przymierzalni. Szybko przebrałam swoje ciuchy i podeszłam do Olka. Po odebraniu sukienki ruszyliśmy w stronę lodziarni. Zamówiliśmy to co chcieliśmy. Nagle zauważyłam Gemmę i Harry`ego.
H: Hey Juls i Olls.
J: Cześć Hazz.
G: Co wy tu robicie?
O: Przyszliśmy kupić Julce sukienkę na urodziny. To prezent od mojej siostry Renesmee.
H: Aha. I jak co kupiliście.?
J: Hazz chcę abyś miał niespodziankę.
H: Okey.
O: A wy co tutaj robicie?
G: Właściwie to przyszliśmy kupić prezenty dla Juls.
J: Aha. Olek musimy jechać do domu. Robi się późno.
O: Jasne Jula. Bye.
Wróciliśmy do domu. Byłam meeega zmęczona. Od razu zasnęłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz