poniedziałek, 4 lutego 2013

Dla Madzii :*

Czesc! Przepraszam za bledy ortograficzne ale bede pisac szybko i mogą sie one pojawić.

Samotna , nie miala nikogo oprocz przyjaciela , przyjaciela ktory byl z nia od zawsze , byl to wlochaty , maly , stary piesek .
Nagle plupil umarl. Zostala kompletnie sama na tym swiecie . Mama umarla przy jej narodzinach a ojciec powiesil się kilka lat temu .
Zaczela chodzic do klubow, imprezowac. Po prostu zapijala smutki w kieliszkach ktore byly zapelnione rozmaitymi gatunkami alkocholi . Tak wlasnie poznala jego. Byl to przystojny chlopak . Jego brazowe loki wrecz idealnie opadaly na jego zielone oczy . Tak masz racje , byl to nie kto inny jak slawny Harry Styles. Ich zycie wydawalo jej się takie piekne ... Miala wszystko co chciala a przedewszystkim miala wlasnie go , kochala go niewyobrazalnie mocno . Karzdy dzien byl bardzo podobny . Nagle Harry zaczal brac jakies narkotyki. Zaniepokoilo ja to. Po pewnym czasnie chlopak namowil także ja na cpanie . Tak mijaly zazwyczaj ich wieczory ... Kluby, amfetamina, przygody , nie byly to byle jakie przygody ... Zazwyczaj byly to przygody w lozku ich dwojka plus jakas dziwka z ulicy lub kolezanka Harolda. Godzila się na takie cos , twierdzila że jeśli niie sprobujesz ,bedzie potem zalowac . Po kilku miesiacach takiej zabawy , miala po prostu dosc . Ale kochala go nie chciala go straciac . Z obrzydzeniem patrzyla jak pieprzy się z tymi pannami a potem im placil za to. Tak mijaly miesiace... Harry zrobil się bardzo agresywny, krzyczal na nia zdazalo mu się czasem nawet ja uderzyc . W pewnym mometncie chciala od niego odejsc gdy chwycila za klamke uslyszala jego glos: H: naprawdę chcesz odejsc ? Chcesz żeby cie wytykali na ulicy palcami !? Ona: Harry oczym ty mowisz? Nie rozumiem cie ?
Loczek nic nie odpowiedzial zlapal ja za reke i zaprowadzil do gabinetu ,gdzie znajdowal się między innymi komputer wlozyl do niego jakas plyte i nacisnal myszka na ikonke filmu . Patrzyla z oburzeniem na film ktory pokazywal ja i jego podczas sexu. Ona: jak mogles ? - pytala z lzami w oczach. Chlopak w odpowiedzi zlapal ja za wlosy i pociagnal. Wymruczal slowa " jeśli opuscisz mury tego domu ujawnie ten filmik i inne bardzo podobne do tego , a tego chyba bys nie chciala , prawda ? " Puscil ja za wlosy a ta szybko wybiegla zaplakana do lazienki , nie wiiedziala co robic. Przeciez nie miala nikogo! Niemiala do kogo isc , kogo prosic o pomoc . Tak mijaly lata . Harreh zmusil ja do malzenstwa. Ciagle w pamieci kraza jej slowa " i nieopuszcze aż do smierci.". Niewytrzymala . Teraz siedzi na podlodze w kuchni trzyma buteleczke z lekami nasennymi , jeszcze siega prostokatna butelke wisky . Wysypuje jedna tabletke na reke , już ma wziac do buzi ale jedna tchurzy , kolejne proby zakonczone niepowodzeniem . Nagle dostaje smsa od meza wyjezdzam z od rodzicow bede za 20 min " przestraszona pod wplywem emocji wysypuuje na reke wieksza ilosc tabletek niż dotychczas . Polyka je popijajac procentami z butelki. Ta czynnosc powtarza kilka razy . Jej oczy powoli się zamykaja by nigdy nie zobaczyc tego drania ktory do tego doprowiadzil. Ostatnie dzwieki ... Otwieranie drzwi oraz glos jadacej karetki .
Chlopak zrozumial co robil. Ale już zapozno , niema już jej, nie ma jak tego naprawic . Pozostalo mu tylko czekac na spotkanie z nia po tej drugiej stronie i tam blagac ja o wybaczenie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz