piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 1:
Siedziałam wtedy sama w malutkim saloniku w domu w Anglii. Spojrzałam w róg pokoju. Leżało tam moje małe różowe pudełko. Zobaczyłam co się w nim znajduje. Tak jak myślałam. Był tam różowy zeszyt z Hanną Montaną i kilka starych zdjęć. Wzięłam wszystko i poszłam jeszcze po długopis. Najpierw obejrzałam zdjęcia. Byliśmy na nich ja, moja mama i mój tata, jak jeszcze był z nami. Potem zaczęłam pisać: "Otworzyłam ten pamiętnik po 6 latach nie wytrzymywania. Chciałabym wrócić do tej małej 11-letniej Julki, fanki Hannah`y Montana`y. Teraz co ja zrobiłam, ze swoim życiem. Ono po przeprowadzce do Londynu całkiem się zmieniło. Matka tak pracuje, że jej prawie nie widuje, a o ojcu już nie wspomnę. Nie ma go od 2 lat. Napisał mi tylko list, w którym przeprasza, że mnie opuścił i że ma nową dziewczynę. Teraz to co powinno być najlepsze- Harry. Tak ten "boski" Harry Styles z loczkami. No tak. Przecież kiedyś mu na mnie zależało, ale potem pochłonął One Direction i zupełnie o mnie zapomniał. Kilka miesięcy temu wysłał do mnie sms "Przepraszam, ale juz tak nie mogę. Związki na odległość nie mają szans. Przepraszam". Teraz woli obściskiwać się z Taylor Swift. Taka szara myszka jak ja już go w ogóle nie obchodzi. No tak. Przecież z UK do USA jest bliżej niż do tego samego miasta, w którym razem mieszkamy." Na tym skończyłam. Nie mogłam już pisać. Łzy tak zalewały moje oczy, że już sama nie wiedziałam co piszę. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. To była moja matka z jakąś stertą papierów, które przyszły do jej firmy. Powiedziała mi tylko tyle "W jednym z tych listów nadawcą jest Harry. Nie chciałam tego otwierać". Zachwilę wyszła. Sama nie wiedziałam czy otwierać tę kopertę. Postanowiłam ją jednak otworzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz